Dzwoniące telefony na prezentacjach – każdy, kto choć raz prowadził takie spotkanie, zna ten problem. Chociaż w teorii każdy wie, że podczas wystąpień telefony powinny być wyciszone, to rzeczywistość bywa okrutna. I oto – w chwili ciszy, w której powinno zapadać pełne skupienie – rozbrzmiewa nieoczekiwany dźwięk.
Telefon nie tylko rozprasza publiczność, ale skutecznie dekoncentruje prowadzącego, a dla właściciela aparatu to najczęściej prawdziwy stres i wstyd. Znam to z doświadczenia – widziałem niejednego uczestnika szkoleń, który nerwowo rzucał przepraszające spojrzenie, szukając magicznego guzika „wyciszenia”, jakby telefon miał za chwilę wybuchnąć.
Jak więc zmotywować uczestników, by zrobili to, co należne – po prostu wyłączyli telefony? Można spróbować na początku z humorem: „Bardzo proszę, aby Państwa telefony były wyłączone przez czas mojego wystąpienia, a jeżeli komuś zadzwoni, to niech będzie gotów na dodatkowe wyzwanie!” Może niektórzy sięgną po telefony, ale tego się nie boję.
Taki komunikat jest jak dzwonek alarmowy – działa na wyobraźnię! Jeśli mimo Twojej prośby nikt się nie ruszy, możesz pójść jeszcze o krok dalej: „Jeśli Twój telefon zadzwoni, przygotuj się na małą niespodziankę – zostaniesz moim ochotnikiem do wykonania zadania!”.
Z mojego doświadczenia mogę Ci powiedzieć, że taka zapowiedź działa o wiele lepiej niż cokolwiek innego – nie tylko sprawia, że widzowie wyłączają telefony, ale może dać Ci szansę na interakcję, o którą tak trudno na niektórych szkoleniach.
Bądź jednak przygotowany, bo jeśli ktoś rzeczywiście nie wytrzyma pokusy i jego telefon zadzwoni, nie warto denerwować się tym faktem. Możesz śmiało podejść do tej sytuacji z humorem i błyskawicznie zaangażować tę osobę w interakcję, pytając o coś związanego z tematem prezentacji. Ludzie to uwielbiają, a sam akt zaangażowania sprawia, że energia w całej sali natychmiast wzrasta.
A na koniec? Jeżeli szukasz odrobiny szaleństwa, możesz inspirować się pomysłem autorki Ellen A. Kaye, która w swojej książce „Jak się wypromować w każdej sytuacji” mówiła coś takiego: „Proszę Państwa, przełączmy telefony na tryb wibracji, a wibratorów na tryb telefoniczny!”.
Chociaż zapewne takie stwierdzenie wywołałoby niemałą konsternację w Polsce, to można śmiało uznać, że wywołałoby uśmiech na twarzy i przełamałoby wszelkie lody.
A co Wy o tym sądzicie? Zdecydowalibyście się na taki zabawny komentarz w swojej prezentacji? 😄