Wyobraź sobie taką sytuację: Stoisz na scenie, przed Tobą sala pełna ludzi, Twoje myśli są spokojne, wszystko zaplanowane – wiesz, co masz powiedzieć, czujesz się przygotowany, masz pełną kontrolę. Wciągasz głęboko powietrze, zaczynasz i… nagle wszystko wyparowuje z Twojej głowy. Tekst zapomniany. Zamiast pewności siebie ogarnia Cię panika.

Tak właśnie było na jednym z moich pierwszych wystąpień. Przeżyłem ten moment, kiedy zapomniałem pierwsze zdanie, a potem każde kolejne wydawało się oddalać, jakby ktoś wyłączył moją pamięć. W takich chwilach czujesz się, jakby cały świat patrzył na Ciebie z lekkim współczuciem i ciekawością, czekając, aż w końcu coś powiesz. Co wtedy zrobić?

W moim przypadku pomogła cisza. Zamiast nerwowo szukać słów, po prostu zatrzymałem się na chwilę, spojrzałem na konspekt i przypomniałem sobie, o czym miałem mówić. I wtedy zrozumiałem, jak ważne jest, by nie polegać tylko na zapamiętanym tekście, ale na własnej wiedzy i strukturze prezentacji. Z tej sytuacji wyniosłem jedno – nie bój się ciszy.

No i teraz zastanówmy się jak nie dopuścić do wymazania z pamięci treści Twojego wystąpienia. Na pewno musisz zapisać sobie jego treść. a dalej?

Konspekt czy pełen scenariusz?

Gdy Twoje wystąpienie jest już gotowe, stajesz przed ważnym wyborem: przygotować pełny scenariusz, uczyć się go na pamięć czy postawić tylko na konspekt? Moja propozycja jest taka: przygotuj pełną treść, ale na scenie korzystaj z konspektu.

Dlaczego warto stworzyć pełny scenariusz? To ważne, bo pomaga Ci on przejść przez całe wystąpienie w myślach. Zapisując każdy punkt i każdą myśl, uczysz się, jak płynnie przechodzić od tematu do tematu. Ale na samą prezentację weź tylko konspekt, czyli najważniejsze punkty.

Dlaczego nie tekst na pamięć?

Możesz pomyśleć, że warto nauczyć się całości, zwłaszcza jeśli to Twoja pierwsza prezentacja i czujesz tremę. I częściowo masz rację – może pomóc Ci to poczuć się pewniej, szczególnie na początku, gdzie początkowy tekst mówiony z pamięci pomoże Ci się rozkręcić. Ale nauka na pamięć, zwłaszcza w całym wystąpieniu, to pułapka.

Wyobraź sobie, że masz tekst zapisany drobnym maczkiem, a w pewnym momencie, gdy już poczujesz, że wszystko idzie świetnie, nagle zgubisz jedno zdanie. I teraz musisz szybko wrócić do miejsca, w którym się zatrzymałeś. To jest masakra! To jak próbować rozwiązywać krzyżówkę, gdzie każde słowo wydaje się wyciekać z głowy w momencie, kiedy próbujesz je zapisać.

Zamiast tego, postaw na konspekt. To łatwiejsze i bardziej naturalne. Twój konspekt powinien zawierać tylko kilka punktów, które przypomną Ci o najważniejszych elementach prezentacji. Kiedy spojrzysz na zapisany punkt, od razu wiesz, o czym masz mówić. Niezależnie od tego, co się stanie, masz strukturę, na której możesz polegać.

Zatem, co robić, gdy zapomnisz tekstu?

Cisza. Spójrz na swój konspekt, weź chwilę na przypomnienie sobie wątków, a potem po prostu zacznij od miejsca, w którym utknąłeś. Jeśli nadal się pogubisz, śmiej się z tego. Publiczność uwielbia, gdy mówca potrafi przyznać się do błędu i umie się z tego śmiać. Zamiast stresować się na zapas, wyciągnij z tego pozytywną stronę.

Zabawny komentarz na koniec? Możesz powiedzieć coś w stylu:

„Cóż, chyba muszę przyznać, że znowu zapomniałem, co chciałem powiedzieć. Ale… pamiętacie, jak mówiłem o tym, że cisza ma ogromną moc? Cóż, teraz przetestujmy ją wspólnie przez chwilę!”

I po tej małej przerwie, gdy wszyscy się zaśmieją, wrócisz do prezentacji z nową energią, a Twoja pewność siebie zyska na sile!