W każdym z nas są myśli konstruktywne i destruktywne. Te pierwsze ukierunkowują nas na radzenie sobie z problemami a te drugie powodują, że to problemy są górą.
Gdy jesteśmy przed jakąś sytuacja stresową, w naszej głowie mogą pojawić się myśli typu: na pewno mi się to nie uda, to jest dla mnie za trudne. Zastąp je stwierdzeniami: zrobię to, uda mi się! Chciałbym tu zaznaczyć, że musimy mieć powody, dla których sądzimy, że nam się uda.
Myślenie pozytywne i jego siła sprawcza
Jeżeli spodziewamy się sukcesu i jesteśmy głęboko przekonani co do naszych możliwości do poradzenia sobie w trudnych sytuacjach, to będziemy postępowali w sposób, który da nam szansę osiągnąć oczekiwane rezultaty. Odniesione sukcesy jeszcze wzmocnią nasze poczucie skuteczności.
Gdy oczekujemy porażki i będziemy postępowali zgodnie z naszą negatywną samooceną, to możemy doprowadzić do samospełniającego się proroctwa, czyli niepowodzenia, które jeszcze bardziej potwierdzi naszą niedoskonałość.
Nie obrażaj się na widzów
Jeśli na Twojej drodze zdarzą się niepowodzenia, potraktuj je jako doświadczenie w dochodzeniu do celu. Pomyśl, że są to doświadczenia, dzięki którym możesz się czegoś nauczyć. Jeśli przytrafi Ci się nieudane wystąpienie wyciągnij z tego wnioski. Może Ty byłeś w gorszej formie a może zastosowane przez Ciebie sposoby prezentacji akurat nie wypaliły. Nie obrażaj się na audytorium. Jeśli jeden pomysł na prezentację nie zadziałał, przetestuj następny!
Na szczęście, jesteśmy w lepszej sytuacji niż saperzy – możemy pomylić się a co ważne, pomyłka nie kosztuje nas życie a jedynie rumieniec zawstydzenia i gorsze samopoczucie w drodze powrotnej do domu. Ale to da się przeżyć, prawda?